poniedziałek, 24 lutego 2014

Pierwsze odpalenie oraz mycie.

Dzisiaj udało nam się odpalić machinę. Odpowietrzyliśmy układ zasilania silnika i ruszył :) niestety długo nie pochodził, bo się znowu zapowietrzył. Znaleźliśmy winnych - sparciałe i nieszczelne wężyki. Dziś tego nie zrobiliśmy, bo mieliśmy inne plany a mianowicie szorowanie...


Po chwilowej jeździe testowej zaciągnęliśmy go na lince w miejsce z podłączeniem wody i prądu. Długo trwało mycie Żuka... Sprzęt poważny, bo myjka ciśnieniowa oraz porządna aktywna piana do mycia bezdotykowego. Piana jest mocna. Czuć w zatokach tę moc :) Łącznie Żuk był myty 3 razy w tym raz dokładnie z szorowaniem szczotką po kawałeczku. Mimo tego nadal gdzieniegdzie coś zostało. Na szczęście mnóstwo zielonego porostu i brudu zeszło co odsłoniło całą rdzę. Teraz widać ile trzeba prac blacharskich, aby doprowadzić go do jako takiego stanu. Będzie sporo zabawy.




 Mycie trwało około 2 godzin. Po umyciu został zrobiony porządek w garażu w którym mają odbywać się prace. Wprowadziliśmy Żuka do środka. Ze względu na rozpoczęcie semestru letniego na uczelniach przez nas prace będą odbywały się na razie weekendowo. Żuczek grzecznie czeka pod ścianą na piątek lub sobotę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz